Najpierw nowelizacja, potem kodyfikacja
Prof. dr hab. Tadeusz Zieliński, przewodniczący Komisji Reformy Prawa Pracy
Najpierw nowelizacja, potem kodyfikacja
FOT. ANDRZEJ IWAŃCZUK
Minister pracy i polityki socjalnej powołał niedawno Komisję Reformy Prawa Pracy. Kontynuuje ona prace komisji powstałej w 1990 r., która zakończyła działalność pod koniec ubiegłego roku. W tym czasie, w 1996 r., przeprowadzono gruntowną nowelizację kodeksu pracy. Dlaczego wobec tego pracuje się nad nowym?
TADEUSZ ZIELIŃSKI: Nowelizacja z 1996 r. była niepełna. Nie uwzględniała całości zmian ustrojowych, szczególnie w gospodarce, a po wtóre niezupełnie się udała. Niektóre przepisy znowelizowanego kodeksu pracy w praktyce nie funkcjonowały i nie funkcją nadal. Trzeba więc teraz przygotować kolejną wersję. O nowym kodeksie można myśleć dopiero za jakiś czas.
Które przepisy ma pan profesor na myśli?
Na przykład te o czasie pracy. Wymagają gruntownych zmian. Chodzi przede wszystkim o ich uelastycznienie. Trzeba wprowadzić tzw. przerywany czas pracy, by pracodawca mógł dysponować pracownikami w zależności od swoich potrzeb. W poprzednim systemie wszyscy przychodzili na określoną godzinę i po zakończeniu ośmiogodzinnego albo i krótszego dnia pracy szli do domów i nie interesowali się swoim zakładem. Dzisiaj sytuacja jest inna,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta