Zmartwychwstanie Andreottiego
Po sensacyjnym wyroku w Perugii
Zmartwychwstanie Andreottiego
Giulio Andreotti nazajutrz po ogłoszeniu wyroku
FOT. (C) EPA
JACEK MOSKWA
z Rzymu
Wśród licznych rysunków satyrycznych, jakimi prasa włoska skwitowała uniewinnienie Giulio Andreottiego od zarzutu, że sycylijska mafia zabiła z jego inspiracji niewygodnego dziennikarza, znalazłem i taki: kamień odwalony, grób pusty, a "Boski Juliusz" wznosi się prosto do nieba. Naprawdę zobaczyłem go w sobotę po południu, kiedy wybrałem się na spacer do parku Villa Ada. Opancerzona limuzyna wjeżdżała do maleńkiego klasztoru sióstr Benedyktynek, które mają pieczę nad katakumbami świętej Pryscylii, rozciągającymi się pod parkiem. Ponieważ znam Andreottiego od dawna i robiłem z nim wywiady, pomachałem mu ręką, wołając: "auguri senatore!" (najlepsze życzenia, senatorze). Sympatię okazywali również inni przechodnie.
Giulio Andreotti jest niewątpliwie politykiem, którego obecność wycisnęła największe piętno na życiu publicznym powojennych Włoch. Szef siedmiu rządów, wielokrotnie minister - między innym spraw zagranicznych - należał do czołowych postaci partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta