Konserwatywny optymista
Viktor Orban , premier Węgier
Konserwatywny optymista
Ciągle gra pan w piłkę nożną?
Jestem nawet w reprezentacji wsi, z której pochodzę. W każdą niedzielę po południu mamy rozgrywki. Po objęciu funkcji premiera starałem się zmienić styl życia w jak najmniejszym stopniu. Usiłuję - i chyba mi się udaje - przekonać opinię publiczną, że wykonuję normalną pracę. Mam mandat na 4 lata, potem wracam do zwykłego życia. Zmiany stanowiska nie powinny zmieniać natury człowieka.
A nie szkoda panu dawnych czasów, kiedy ponad 10 lat temu zaczynał pan zajmować się polityką: broda, dżinsy, luz, happeningi w Budapeszcie?
Rzeczywiście ja i moja partia Fidesz nie jesteśmy dziś przygotowani do organizowania happeningów. Ale lubię wkładać dżinsy. Lubię wyskakiwać z żoną i dzieciakami do kina, bez ochrony przy boku i bez wciskania się w garnitur. Chętnie spotykam się z kolegami przy piwie. Jeśli pan się przejdzie po Budapeszcie, ma pan szansę spotkać ministra albo premiera w pubie. To nie jest u nas takie niezwykłe.
Nie żałuje pan własnych przekonań politycznych sprzed 10 lat? Napisał pan kiedyś pracę naukową o strategii polskiej opozycji, o Adamie Michniku, Jacku Kuroniu... Wtedy był pan liberałem, teraz jest pan konserwatystą.
Nie widziałem pana Kuronia od 6 lat. Spotykałem się natomiast z Adamem Michnikiem, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta