Kant wodny i ogniowy
Kant wodny i ogniowy
W czasach gdy - jak pamiętamy choćby z "Ziemi obiecanej" Reymonta - nagminne było podpalanie nie dających spodziewanych zysków fabryk, zdarzył się wypadek świadczący, że zmyślność ludzka nie ma granic. Chodziło o wyłudzenie wysokiej asekuracji, w czym tym razem miała pomóc woda.
Sprawa okazała się dość skomplikowana, ale po długim dochodzeniu udało się ją rozwikłać urzędnikom Maurycego Fajansa, właściciela żeglugi parowej na Wiśle, działającym wspólnie z sędzią śledczym. Ustalili oni, że szyper berlinki August Heise, poddany pruski, przyjął na swój statek rzeczny w okolicy Dęblina na początku kwietnia 1881 r. ładunek zboża nieco ponad 400 korców (korzec to ok. 98 kg) od innego szypra, niejakiego Abrahama Glassa.
Obaj kapitanowie słodkich wód zawarli przy tym fikcyjną umowę: Heise wydał swemu wspólnikowi w lewych interesach konosament...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta