Zbrodnia nie popełnia się sama
Sprawcy szuka się aż do przedawnienia
Zbrodnia nie popełnia się sama
BOGUSŁAW ZAJĄC
Polski model postępowania przygotowawczego był i jest ukierunkowany na dochodzenie lub śledztwo poprzedzające postępowanie przed sądem. Pomija się w nim kwestię ustalenia rzeczywistego sprawcy po wydaniu wyroku uniewinniającego oskarżonego.
Prawo karne procesowe zna uniewinnienie oskarżonego od zarzutu od zawsze. Uniewinnienia zdarzały się przecież już w czasach królów biblijnych, jak świadczy Stary Testament w opowieści o sądzie Salomonowym, a następnie m.in. za zasługą Marka Tuliusza Cycerona, w procesach wytaczanych jeszcze w Rzymie republikańskim.
Jeszcze sto kilkadziesiąt lat temu europejskie kodeksy proceduralne obok całkowitego, znały także ułomną postać uniewinnienia, tj. uwolnienie podejrzanego od wyroku skazującego, z jednoczesnym pozostawieniem w podejrzeniu. Współcześni moraliści i prawoznawcy są zgodni, że jeżeli jakieś ekstraordynaryjne okoliczności nie staną na przeszkodzie, to osobę, która dopuściła się czynu zagrożonego przez ustawę karą, należy ścigać sądownie aż do przedawnienia.
Po porażce prokuratora
Niestety, zarówno we wskazanych kodeksach, jak i w pokrewnych ustawach kompetencyjnych (zwłaszcza w prawie o ustroju sądów powszechnych, w ustawie o prokuraturze, w ustawie o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta