Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pomnik dla Miloszevicia

15 grudnia 1999 | Publicystyka, Opinie | RB
źródło: Nieznane

REPORTAŻ

Gdy Rosjanie zajęli prisztińskie lotnisko, oszalał z radości. Pił, śpiewał i strzelał z "kałasza" przez całą noc.

Pomnik dla Miloszevicia

- Stąd do naszej wsi tylko pięć kilometrów. Albańczycy nie chcą nas przepuścić. Jesteśmy bez pieniędzy, głodujemy, śpimy na dworcu autobusowym, na klatkach schodowych... Nasze rodziny nie wiedzą, co się z nami stało. Tak blisko, a tak daleko - mówi Serb Dobrivoj.

FOT. RYSZARD BILSKI

RYSZARD BILSKI

z Prisztiny

- Na ulicy nie rozmawiajmy po serbsku - ostrzega Behar. - Wezmą nas za Serbów albo za albańskich kolaborantów i spotka nas ten sam los, co tego nieszczęsnego Bułgara. Podejdź do tej czerwonej budki z gazetami, tam są jeszcze ślady po pociskach.

Bułgar przyjechał do Prisztiny zaledwie kilka godzin wcześniej i wyszedł na swój pierwszy spacer po centrum. Jacyś ludzie zapytali go o godzinę. Odpowiedział po bułgarsku. Zabrzmiało jak po serbsku, wrogo. - Wystarczyło, żeby go zabili - mówi Behar. Behar jest Albańczykiem.

Kupowałem w tym kiosku gazety od lat. Za rządów Belgradu, prócz pełnej gamy serbskich tytułów, były tu także w sprzedaży gazety w języku albańskim. Drukowano je najpierw w Kosowie, a potem w Albanii i w Macedonii. Teraz są tylko albańskie. Belgradzką...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1880

Spis treści
Zamów abonament