Koniec epoki paliwożerców
Amerykańscy producenci mają powód, aby zacząć myśleć o ekonomicznej motoryzacji
Koniec epoki paliwożerców
Terradyne - nowy pikap koncernu General Motors zaprezentowany na odbywającej się właśnie międzynarodowej wystawie motoryzacyjnej w Detroit
FOT. (C) REUTERS
ZBIGNIEW ZWIERZCHOWSKI
Liczba samochodów w "ojczyźnie masowej motoryzacji", w Stanach Zjednoczonych, coraz bardziej porównywalna jest z liczbą ludności tego kraju. Nie tylko nieposkromiony apetyt na auta cechuje tamtejszy rynek. Różni się on zasadniczo od innych, gdyż aż 48 proc. kupowanych samochodów stanowią tam paliwożerne minivany, auta terenowe (a właściwie sportowo-rekreacyjne) i przede wszystkim pikapy.
Nigdzie poza USA nie używa się takich aut tak powszechnie. Nie bez przyczyny więc zapowiedziano w tym kraju zaostrzenie przepisów ekologicznych, które w istocie uderzą w tę kategorię pojazdów.
Jeszcze 10 lat temu samochody osobowe stanowiły ok. 70 proc. kupowanych aut, obecnie ich udział jest mniejszy - stanowią one nieco ponad 50 proc. Ta prawie druga połowa to auta, które przez producentów zaliczane są do grupy tzw. lekkich ciężarówek, wśród których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta