Za zasłoną tajemnicy
Adam Zieliński, rzecznik praw obywatelskich
Za zasłoną tajemnicy
Prawnicy nie mają najlepszej renomy. O ile ekonomistów postrzega się jako ludzi mających kontakt z pieniędzmi i już przez to samo budzących zazdrość, inżynierów jako twórców świata, w którym żyje się coraz wygodniej, a lekarzy jako społeczników kierujących się wyłącznie miłością bliźniego, w prawnikach widzi się najczęściej formalistów produkujących mało korzystne dla obywateli przepisy, a następnie gnębiących nimi spokojnych ludzi. Czasem słychać głos rozsądniejszy, jak w piosence Ludwika Sempolińskiego, że mądry człowiek nie chodzi nigdy do lekarza, tylko do adwokata, bo choć i jeden, i drugi obedrze go ze skóry, od adwokata ma szanse wyjść żywy. Są to jednak głosy rzadkie.
Prawników nie kocha się także dlatego, że nie dla wszystkich są zrozumiałe ich dywagacje. Praktyka pełna jest zaś przykładów sporów prawniczych o pozorne drobiazgi, których znaczenie dla obywateli staje się jasne dopiero po bliższym przyjrzeniu się sprawie. Pracę magisterską pisałem na temat budowy na cudzym gruncie. Bo jeśli ktoś postawi na nie należącej do niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta