Zgubne skutki oszczędzania
Wojciech Misiąg, były wiceminister finansów, twórca budżetu w latach 1989-1994, o reformie systemu kultury w Polsce
Zgubne skutki oszczędzania
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Rz: Czy rzeczywiście największym problemem kultury w Polsce jest polityka finansowa Leszka Balcerowicza?
WOJCIECH MISIĄG: Balcerowicz najpierw był ministrem finansów, potem nie był, teraz znowu jest, a przez ostatnie lata polityka nie zmieniała się. Brak pieniędzy dla kultury to błąd. W tym roku przeznaczono na nią w budżecie 0,3 proc. Moim przyjaciołom ze świata kultury już to powiedziałem, a teraz powtarzam publicznie: można tę kwotę podwoić, a nawet potroić. Pieniądze można pozbierać z innych pozycji budżetu. Nic tam się nie stanie, a dla kultury będzie to ratunek.
To dlaczego każdy z rządów po 1989 r. mówił, że nie ma więcej pieniędzy?
Nie mogę tego zrozumieć. Kiedy zajmowałem się budżetem państwa, kierowałem się zasadą, że jeśli ktoś ma w budżecie wydatki rzędu promila, kłócić się z nim o pieniądze nie ma sensu.
To pięknie brzmi, ale robił pan inaczej.
Kiedy resort finansów spierał się z ministerstwem kultury o pieniądze, chodziło o to, jak mają być wydawane te dodatkowe kwoty. Nie podobało mi się, że za mało dotacji trafia do instytucji, a większość rozdzielana jest przez resort...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta