Najgorsza jest nagła cisza
Najgorsza jest nagła cisza
Grzegorz Łyś
RYS. MIROSŁAW LEKASA
Zadzwoniła kobieta, nie chciała rozmawiać, ale wydobyłem z niej numer telefonu. Sprawdziłem adres, wezwałem pomoc. Już trzeba było wyważać drzwi. Jakoś z tego wyszła. Tragedia i piekło spotykają ludzi już na ziemi. Ale każdego można próbować wyprowadzić, jeśli nie odłoży słuchawki - zapewnia ksiądz Stanisław. W ciągu miesiąca przeprowadza 600 rozmów telefonicznych, o wszystkich porach dnia i nocy.
Ludziom, którzy dyżurują przy telefonach zaufania, palce niekiedy mocniej zaciskają się na słuchawce. Wtedy, gdy głos na linii oddala się, gdy zaczyna drgać w nim zwątpienie i gdy, w końcu, połączenie zostaje przerwane. Urywa się cienka nić spleciona z emocji i z elektronicznych impulsów, dzięki której można czasem człowieka wyzwolić z sieci, w której się trzepocze. Albo przynajmniej wskazać drogę i ośmielić do postawienia na niej pierwszego kroku. Do milknących telefonów nie da się przyzwyczaić. Nie przyzwyczaili się nawet ci, którzy od czterdziestu lat stają twarzą w twarz z bólem ludzkiego istnienia i złem świata, jak ksiądz Stanisław z telefonu dla "skłóconych małżeństw" czy dyrektor Halina Kmiotek z "adopcyjnego".
- Jaki jest najpowszechniejszy zawód na świecie? Rzecz prosta,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta