Polityczny pociąg marzeń
Niewielu startuje po to, żeby wygrać
Polityczny pociąg marzeń
Cechą charakterystyczną obecnej kampanii wyborczej jest to, że bardzo niewielu kandydatów wystartuje w wyborach, żeby je wygrać. Większość ma w kampanii inne sprawy do załatwienia, najczęściej związane z przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Taka sytuacja wynika głównie z układu szans wykazywanego przez sondaże. Przyznają one od wielu miesięcy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu kilkudziesięcioprocentową przewagę nad pozostałymi kandydatami.
Wybory prezydenckie to taki polityczny pociąg marzeń. Politycy czekają na niego pięć lat. Gdy już nadjeżdża, jedni niecierpliwie wyrywają się pierwsi, wskakując w biegu jeszcze przed stacją, inni z godnością wchodzą, gdy pociąg stoi na stacji, a jeszcze inni czekają do ostatniej chwili i wskakują, gdy już rusza. Są też tacy, którzy pozostali na stacji, patrzą na niknący pociąg i zastanawiają się, czy dobrze zrobili, że do niego nie wsiedli.
Gdyby przy drzwiach pociągu "wybory prezydenckie 2000" ustawić skrzynkę, do której pasażerowie wrzucaliby kartki z uzasadnieniem, dlaczego do niego wsiedli, znalazłyby się na nich różne powody: bo chcę potwierdzić, że jestem najlepszy, bo muszę, bo skoro on musi, to i ja muszę, bo się przyzwyczaiłem, bo się poświęcę dla Polski. Gdyby na kartce mogli także wpisać, czego oczekują po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta