Masz interes pilny
Masz interes
pilny
JANUSZ KAPUSTA
JAN KOTT
Moja babcia, jak na tamte czasy, była osobą postępową i tolerancyjną. Ale jej tolerancja miała swoje granice. Zatrzymywała się na końcu długiego korytarza, który prowadził do kuchni. Był tam mały pokój, w którym mieszkali biali Rosjanie z pierwszej emigracji po rewolucji. Gotowali kapustę i babcia mówiła, że czuć tę kapustę aż do salonu. Babcia nazywała ich Mochy i chciała koniecznie wyrzucić. Ja się chciałem z nimi zaprzyjaźnić, ale to nie było proste.
Sutereny to były właściwie piwnice z małymi okienkami wychodzącymi na ulicę. Konopnicka pisała o tych dzieciach suteren - "W piwnicznej izbie". Babcia przechowywała z nabożeństwem list Konopnickiej, a może był to jeden z wielu listów do prababci? Babcia bardzo nie lubiła, jak zachodziły do mnie dzieci z suteren w naszym domu.
Sleeping do Zakopanego
Przyjaźniłem się z koleżanką na prawie, nazywała się Puszczałowska. Babcia kiedyś powiedziała, że nie życzy sobie, aby telefonowała do domu jakaś "puszczalska". Może błąka się czasem w jakichś rozmowach "puszczać się", ale "puszczalska", wydaje się, przestało istnieć w konwersacji. Czasem właśnie w słowach, w ich przemianach, przejściach z suteren do salonu, albo z salonu do suteren, bardzo dobitnie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
