Niebezpieczna dowolność
Lech Gardocki, pierwszy prezes Sądu Najwyższego
Niebezpieczna dowolność
Nowy kodeks karny przejął od swego poprzednika klauzulę generalną pozwalającą na stwierdzenie, że nie zachodzi przestępstwo - mimo że sprawca wypełnił znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary przez kodeks karny lub inną ustawę - jeżeli społeczna szkodliwość popełnionego czynu jest znikoma. Zmieniono tylko terminologię: wcześniejszy kodeks posługiwał się pojęciem "społeczne niebezpieczeństwo" czynu.
Uczyniono tak, twierdzą autorzy uzasadnienia do projektu obowiązującego k.k., by przez zmianę nazwy tej instytucji prawnej oderwać się od przypisywanych jej treści natury ideologicznej i politycznej. Ich zdaniem wywołały one w orzecznictwie tendencje do uzależniania odpowiedzialności karnej od postawy politycznej sprawcy czynu zabronionego. Pisałem już kiedyś, że w rzeczywistości nadużywanie tego pojęcia zdarzało się w orzecznictwie sądowym we wczesnych latach pięćdziesiątych, i z pewnością nie był to znaczący instrument w ramach ogólnego mechanizmu nadużywania prawa karnego dla celów politycznych.
W państwie totalitarnym prawo karne jest ważnym narzędziem represji politycznych, ale następuje to raczej przez tworzenie przepisów wprost naruszających prawa i wolności jednostki, przeważnie sformułowanych ogólnie i mgliście, albo wręcz przez fabrykowanie fałszywych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta