Milczenie na patelni
Przed granicą Rosjanie odsyłają Polaków na specjalny parking
Milczenie na patelni
Na granicy czeka się kilkanaście godzin. FOT. PIOTR PŁACZKOWSKI
IWONA TRUSEWICZ
Bezledy. Największe drogowe przejście z Rosją. Piątek, szósta wieczorem. Pani Anna z córką przejechały przez ostatni punkt kontrolny. Znów są w Polsce. Twarze wymęczone i szare. Mówią, że miały szczęście. Na wjazd do kraju czekały od piątej rano. Tylko trzynaście godzin...
- Po rosyjskiej stronie na patelni, czyli parkingu, na który Rosjanie kierują tylko Polaków, na wjazd czeka około dwustu samochodów. Wielu ludzi koczuje tam od środy. Rosjanie nie muszą czekać. Przejeżdżają na bieżąco. Czujemy się dyskryminowani - wyrzuca z siebie pani Anna.
Dziesięć dolarów łapówki
Po polskiej stronie granicy w jednej kolejce stoją Rosjanie, Polacy, Estończycy, Niemcy, Litwini. Po stronie rosyjskiej nie ma jednej kolejki. Dwa kilometry przed terenem przejścia milicja z Bagrationowska kieruje samochody z polską, i tylko z polską rejestracją, na tzw. patelnię, czyli parking, na którym muszą czekać, aż rosyjski Sasza czy Wołodia zmiłuje się i wręczy karteczkę uprawniającą do wyjazdu z patelni i zajęcia miejsca w kolejce do przejścia.
Jeszcze niedawno serce Wołodi można było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta