Wizja blokady wysypiska
Pod koniec maja przez dwa dni prywatni właściciele gruntów blokowali dojazd do miejskiego wysypiska w Siedliskach pod Ełkiem. W 60-tysięcznym mieście przez weekend i dwa kolejne dni zebrało się 10 ton nie wywiezionych śmieci.
Blokada się skończyła, kiedy trzech właścicieli gruntów, na terenie których leży droga do wysypiska, zawiesiło protest na miesiąc. W tym czasie władze Ełku i właściciele działek mieli ustalić cenę, za jaką miasto kupi sporne tereny. Alternatywą była budowa przez miejski samorząd, nowej, nie prowadzącej przez prywatne działki, drogi dojazdowej na wysypisko.
Minął miesiąc, a nowej drogi wciąż nie ma. Właściciele zagrozili kolejną blokadą, jeżeli do 15 lipca problem nie zostanie rozwiązany. Sami zamierzają wybudować na swoich gruntach sterylizatornię odpadów.
Władze Ełku nie podjęły z właścicielami gruntów, przez które codziennie jeżdżą miejskie śmieciarki, żadnych rozmów. Dotychczas rozmawiały z nimi władze powiatu i gminy.
I.T.