Kołysanka dla konia
Odkryliśmy świat, w którym człowiek żyje w zgodzie z naturą i potrafi być szczęśliwy tylko dlatego, że może konno pojechać stepem w stronę słońca.
FOT. (C) GAMMA
ANNA WOŁEK
Każdy, kogo zapytać, z czym kojarzy mu się Mongolia, powie, że z monotonnym stepem i z Dżyngis-chanem. Jeśli jednak zdecydujemy się na wyprawę do tego najbardziej kontynentalnego miejsca na Ziemi, na każdym kroku będziemy zadziwiani. Już w Ułan Bator okaże się, że miasto to ma znacznie więcej kawiarni internetowych niż Warszawa, że Mongołowie znakomicie znają nie tylko swoją historię, ale też i historię świata, że mają poczucie przynależności do swojego kraju i poczucie troski o jego przyszłość.
Ze względu na warunki geograficzne (około 90 proc. całego terytorium to stepy i pustynia, 8 proc. - lasy, a tylko 2 proc. - tereny uprawne) i koczowniczy tryb życia większość Mongołów musi żyć w harmonii z naturą. Wciąż konie, krowy, owce, barany i wielbłądy uważa się za "pięć skarbów" człowieka.
Szczególną czcią otaczane są konie, które nazywa się szmaragdami, uwiecznia w poezji i sztuce. Konie traktowane są jako najważniejsi członkowie rodziny. Najwięcej pieśni mongolskich im właśnie jest poświęconych. Wiele opowiadano mi o niezwykłych śpiewach na stepie, gdzie wiatr niesie głos dziesiątki kilometrów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta