Miał siedzieć, a nie siedzi
Nawet recydywista może spędzić w więzieniu pół roku zamiast trzech, jeśli wcześniej sąd pozwolił mu na rok przerwać karę
Miał siedzieć, a nie siedzi
RYS. PAWEŁ GAŁKA
Nie ustają narzekania na liberalizm kodeksu karnego i łagodność sędziów. A w więzieniach tłok. Według jastrzębi nie jest to powód do rezygnacji z surowego karania. Gołębie wskazują, że lepsza jest kara w zawieszeniu niż bezwzględne więzienie, skoro potem i tak się czeka w kolejce do odsiadki. Tymczasem powszechne poczucie sprawiedliwości cierpi, gdy przestępca ma wyrok w... szufladzie.
Gdy skazany długo paraduje na wolności, demoralizuje się i on, i jego otoczenie. Skłania to również do podejrzeń o korupcję, także wymiaru sprawiedliwości. To, że ktoś nie siedzi, choć powinien, bywa wynikiem patologii, częściej jednak okoliczności dopuszczanych przez prawo, choć nierzadko sprzecznych z potocznym rozumieniem sprawiedliwości.
Bezwzględnie lub w zawieszeniu
Skazanie na pozbawienie wolności może być dwojakiego rodzaju: bezwzględne lub w zawieszeniu. Zawiesić wolno tylko kary nie przekraczające dwóch lat, natomiast wszystkie surowsze trzeba bezwarunkowo odsiadywać (co najmniej w połowie, bo potem można zabiegać o warunkowe zwolnienie). Orzeczenie kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oznacza, że skazany nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta