Kolejka do sądów
Spór o ręczne sprawdzanie głosów na Florydzie
Kolejka do sądów
- Spokojnie, to nie jest awaria - analiza Sąd w Miami na Florydzie odrzucił wczoraj wniosek republikanów o wstrzymanie ręcznego liczenia głosów w tym stanie. Sztab wyborczy republikańskiego kandydata na prezydenta George'a W. Busha zamierza odwołać się do sądu apelacyjnego. Tymczasem władze stanowe Florydy nakazały zakończenie sprawdzania kart do głosowania do dziś do godz. 17.00 czasu lokalnego (23.00 czasu polskiego). O cofnięcie tej decyzji chcą walczyć w sądzie demokraci ze sztabu Ala Gore'a.
W poniedziałek rano sekretarz stanu Florydy Katherine Harris oznajmiła, że cały proces sprawdzania kart do głosowania musi zakończyć się do dnia dzisiejszego, a wszelkie wyniki obliczeń przedstawione po upływie ustalonego terminu będą uznane za nieważne. - W procesie wyborczym musi zostać zachowana równowaga między pragnieniem każdego wyborcy, by jego głos został uwzględniony, a prawem społeczeństwa do poznania ostatecznych wyników w rozsądnym czasie. Dlatego proces przeliczania głosów trzeba zakończyć - wyjaśniła pani Harris.
Demokraci skrytykowali jej decyzję jako wydaną z przyczyn politycznych. - Działanie sekretarz stanu uważamy za arbitralne i nierozsądne. Zmierza ono wyraźnie do zakłócenia i unieważnienia procesu ręcznego przeliczania kart do
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta