Nie uniwersytet, ale getto
Nie uniwersytet, ale getto
O idei powołania w Wilnie polskiego uniwersytetu usłyszałem pierwszy raz ponad dwa lata temu. Żeby było śmieszniej -- w Chicago, gdzie w kwietniu 1992 r. przysłuchiwałem się obradom Kongresu Polonii Amerykańskiej. Przyjechał tam wówczas specjalny emisariusz z Gdańska, który usiłował nakłonić Polonusów do sypnięcia na ten patriotyczny cel grubszym groszem. Jakieś dolary zostały wysupłane, jeszcze więcej było obietnic, ale w gruncie rzeczy amerykańscy Polacy nie bardzo wierzyli w sensowność całego przedsięwzięcia.
Przemawiała zapewne za tym ich tutejsza, twarda amerykańska praktyka. W końcu Polaków w Ameryce stać byłoby na założenie uniwersytetu, a jednak tego nie zrobiono, chociaż Polonię za oceanem szacuje się na dobrych kilka milionów. Zatem tyle, co niejeden średni kraj europejski. Ilu tymczasem Polaków zamieszkuje Republikę Litewską? Trzysta, czterysta tysięcy? To tyle, co trochę większe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta