Kasa zależy od kasy
Na Warmii i Mazurach pielęgniarki protestują w szpitalach powiatowych w Bartoszycach, Kętrzynie i w Pasłęku. W oknach wiszą flagi, a siostry nałożyły czarne ubrania.
W Braniewie od dwunastu dni pielęgniarki okupują starostwo. W godzinach pracy zajmują korytarz. Po 15.30 przenoszą się do sali konferencyjnej.
- Po 23 latach pracy na rękę dostaję 840 zł i jest to płaca z nocnymi i świątecznymi dyżurami. Granica naszej wytrzymałości została przekroczona. Żądamy poborów na poziomie średniej krajowej - powiedziała "Rz" Józefa Tomasik wiceprzewodnicząca braniewskich pielęgniarek. Siostry okupację prowadzą rotacyjnie. Zapewniają, że chorzy mają pełną opiekę.
Starosta braniewski Tadeusz Bejnarowicz powiedział "Rz", że rozumie determinację pielęgniarek i położnych. Nie ma jednak żadnych pieniędzy na podwyżki. Wszystko zależy od Warmińsko-Mazurskiej Kasy Chorych. We wtorek braniewskie władze spotykają się w tej sprawie z szefami kasy.
I.T.