Zimowy pejzaż z cisem
Zimowy pejzaż z cisem
Dworek w Gościeradzu
FOT. WITOLD BRODA
OLGA SZUBA
- Jedziemy do Gościeradza! - powtarzał Leon Wyczółkowski, leżąc na łożu śmierci w Warszawie. - Moje drzewa mi zaszumią, świerki moje, i będę zdrów. Niech pani pakuje walizki, jedziemy do Gościeradza! Gdzie moje palto, laska, kapelusz?
W owym Gościeradzu pod Bydgoszczą do dziś stoi należący niegdyś do artysty dworek (zamieszkany obecnie przez państwa Górskich, którzy prowadzą gospodarstwo rolne). Przy wejściu rosną tuje, za domem znajduje się uwieczniony w arcydziełach park. Stąd Wyczółkowski zapuszczał się w pobliskie Bory Tucholskie, by z upodobaniem portretować drzewa.
Zimą bory wyglądają jak wyjęte z jego rysunków i grafik, czarno-białych, tylko niekiedy podkolorowanych dla "lekkiego podrażnienia oka": korony drzew przykryte czapą śniegu, przygięte śniegiem gałęzie, misterna koronka gałązek oplecionych szronemÉ Gdy nie ma śniegu, słońce rozświetla suche gałązki świerków w gościeradzkim parku, a w deszczowe dni lśni wiśniową czerwienią kora tysiącletnich cisów w rezerwacie w Wierzchlesie, gdzie Wyczółkowski stworzył ponad sto prac.
Trujące igliwie
Rezerwat Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego, przez samego artystę nazywany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta