Nie ma świętych
Władza -- media w epoce postcenzorskiej
Nie ma świętych
"W Polsce kontakty rząd -- prasa są (. .. ) wyjątkowo łatwe i uprzejme" -- pisze w 1991 roku w analizie zleconej przez Biuro Prasowe Rządu Tom Bogdanowicz, dodając "z punktu widzenia zachodniego".
Są cztery możliwości. To była wtedy i jest teraz prawda. To była, ale nie jest prawda. To nie była, ale jest prawda. To nie była i nie jest prawda.
Po raz kolejny pojawia się napięcie i iskrzenie na linii rząd -- telewizja publiczna. Koalicja zachowuje się przy takich drobiazgach jak błąd dziennikarza, jakby upatrywała w tym celowe manipulacje, złą wolę i chęć pognębienia rządu Waldemara Pawlaka. Niedawno media wyrzucały mu korzystanie ze sponsoringu General Motors, jeszcze wcześniej -- zwłokę przy podpisywaniu trzeciej transzy prywatyzowanych przedsiębiorstw. Premier i jego najbliżsi współpracownicy zdają się w zamian już od dłuższego czasu ignorować dziennikarzy.
Przegląd wydarzeń, jakie zaszły w ostatnich latach na "froncie" media -- władza, pokazuje, że o becne konflikty nie są wcale czymś nowym czy wyjątkowym. Różnica polega może jedynie na tym, że do września 1993 roku wszystko pozostawało w "solidarnościowej rodzinie". Wniosek z tego wypływa jeden -- nie ma świętych. Każdemu z dotychczas rządzących chodziły po głowie mniej lub bardziej groźne pomysły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta