Jak się wyzwolić od własnej przeszłości
Jak się wyzwolić od własnej przeszłości
HANNA WESOłOWSKA
: Wystawienie "Ślubu" w Com?die Francaise to dla pana zwieńczenie reżyserskiej pracy nad Gombrowiczowską trylogią teatralną. Zajęło to w sumie 30 lat, ale pewnie wiele tłumaczy upór kogoś, kto Gombrowicza miał szansę poznać osobiście?
JACQUES ROSNER: Wiele, nie kryję. Poznałem Gombrowicza mniej więcej na trzy tygodnie przed jego śmiercią, w Vence, gdzie mieszkał z Ritą. Wcześniej jego "Operetkę" i "Iwonę, księżniczkę Burgunda" wystawiał we Francji Lavelli. Ja sam znałem "Ferdydurke", ale nie widziałem jeszcze na scenie jego sztuk. W maju 1969 r., kiedy Gombrowicz był już poważnie chory, Lavelli - z różnych względów - nie mógł się podjąć reżyserii "Ślubu", a autorowi bardzo zależało na tym, by to jego, być może, najważniejsze dzieło jak najszybciej trafiło do teatru. Genevieve Sarrault, która przetłumaczyła "Operetkę" na francuski wespół z Konstantym Jeleńskim, szukała więc na gwałt reżysera, gotowego podjąć się scenicznej adaptacji. Kiedy - może trochę przez przypadek, bo nie jestem pewien, czy na to zasługiwałem - dostałem maszynopis sztuki, pochłonąłem go w jeden wieczór, a potem przekonałem do pomysłu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta