Laweciarze
Laweciarze
Jak niegdyś: "prywaciarz", "badylarz", "straganiarz", tak teraz słowo "laweciarz" z niespodziewaną gorliwością podchwycone przez media, ma potępiać i separować zdrowe siły narodu od tych, co im szkodzą - pisze RYSZARD BAŃKOWICZ
ILUSTRACJA ANDRZEJ JACYSZYN
Datę wejścia w życie zakazu importu uszkodzonych samochodów ogłoszono z dużym wyprzedzeniem, co jest akurat nieczęstym u nas przejawem obyczajnego postępowania administracji państwowej wobec obywateli. Na długo przed ową północą, po której nie mógł już do Polski wjechać żaden niesprawny, importowany samochód, przed przejściami granicznymi uformowały się długie kolejki wypełnionych takimi autami lawet. Reporterzy telewizyjni pokazywali zmęczonych ludzi, niepewnych, czy uda im się dotrzeć do celnika i zapewnić sobie jeszcze zarobek, zanim klamka zapadnie i wydatek na ostatni samochód, jaki kupili do naprawy, pójdzie na marne.
Obiektywizm nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta