Harry Potter i pociąg do Bullerbyn
Harry Potter i pociąg do Bullerbyn
RYS. PAWEŁ GAŁKA
JAN TRZCIŃSKI
Przygody Harry'ego Pottera są spisane żywym, prostym językiem; wciągają, relaksują, są niegłupie i nadają się do czytania nie tylko dla dzieci, ale i rodziców, a nawet dorosłych, którzy dzieci nie mają. Animatorzy kampanii reklamowej potrafili przedstawić powieści Rowlings jako panaceum na dziecięcy analfabetyzm i antidotum na ślepą miłość do komputerów. Nie dziwi więc, że podobnie jak umiejętne lansowanie zespołu rozrywkowego lub wokalisty wykonującego wpadającą w ucho muzykę może przynieść efekt w postaci niebotycznego wzrostu jego popularności, stało się to też udziałem opowieści o małym czarodzieju Harrym Potterze. Zadanie było o tyle łatwe, że twórcy literatury dziecięcej nie rozpieszczali ostatnio czytelników i konkurencja nie była zbyt duża. Tyle tylko, że wskutek rozbudzenia przez reklamę nadmiernych oczekiwań, "pottery" mogą wielu z nich rozczarować.
Pojedynek z czarną magią
Potteromania stała się przedmiotem wielu analiz. Do najciekawszych należy artykuł "Harlequin dla dzieci" Przemysława Czaplińskiego, opublikowany 21 marca w "Gazecie Wyborczej". Publicysta, uznając kunszt Rowlings jako "pani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta