Do kariery na skróty
Do kariery na skróty
Profesor Zdzisław Chmielewski, rektor Uniwersytetu Szczecińskiego określił surowsze zasady uzyskiwania stopni naukowych za granicą
FOT. MACIEJ PIĄSTA
JERZY SADECKI
Pewna pani doktor przybiła na drzwiach swego pokoju wizytówkę z dumnie brzmiącym tytułem "doktor habilitowany". Wkrótce musiała ją zdjąć ze wstydem,bo przypadkiem wydało się, że to, co miało być habilitacją zrobioną w Odessie, jest tylko doktoratem - tę historię opowiadają na Uniwersytecie Szczecińskim jak anegdotę.
- Wizytówki nie widziałem, ale poza tym wszystko się zgadza - mówi profesor Stanisław Musielak. Pełniąc funkcję prorektora Uniwersytetu Szczecińskiego, pojechał do Odessy, aby podpisać umowę z tamtejszym uniwersytetem pedagogicznym. Wtedy okazało się, że uczelnia ta nie ma prawa do prowadzenia przewodów habilitacyjnych, a pani doktor ze Szczecina uzyskała tam po prostu drugi doktorat i była przekonana, że należy go uznawać za habilitację.
Takich osobliwych historii związanych z kontaktami z Rosją i Ukrainą można usłyszeć na Uniwersytecie Szczecińskim więcej. Jak choćby tę, o innej pani doktor, która od dawna już podaje się za habilitowaną za wschodnią granicą, choć władze uczelni nic o tym nie wiedzą. Ona zaś ciągle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta