Niderlandy dla bezdomnych
Niderlandy dla bezdomnych
RAFAŁ A. ZIEMKIEWICZ
Chroń mnie, Panie, przed przyjaciółmi, z wrogami poradzę sobie sam. To powszechnie znane powiedzenie jak ulał pasuje do polityków, którzy usiłują pomagać potrzebującym, tworząc nieprzemyślane (mówiąc najdelikatniej) przepisy. Z reguły politycy tacy nie są w stanie uświadomić sobie długofalowych skutków swej pomocy. To, że często nie wiedzą tego sami wyborcy, skłonni nabierać się na tanią "wrażliwość społeczną", nie może polityków rozgrzeszać.
Naiwność polskiego wyborcy, wciąż tkwiącego w wyobrażeniach rodem z Peerelu, jest zresztą w tej kwestii wyjątkowo duża. A przecież już od wielu lat może on obserwować, jak bezmyślne "pomaganie" przez państwo różnym grupom społecznym obraca się przeciwko tym właśnie, o których troską chcieli się rządzący wykazać. Klinicznym przykładem takiego mechanizmu jest sytuacja młodych kobiet na rynku pracy.
Feministyczne nieprzyjaciółki kobiet
Rzecz urasta do roli poważnego problemu. Pracodawcy nie chcą zatrudniać kobiet - wolą mężczyznę, nawet o mniejszych kwalifikacjach. Jeśli już nie mają wyjścia, usiłują zabezpieczyć się różnymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta