Diament na autostradzie
Diament na autostradzie
Diamentami oznaczono specjalnie wydzielone pasy, które umożliwiają szybki przejazd do metropolii
(C) AP
JAN PALARCZYK
Z SAN FRANCISCO
Nie rozmawiaj z obcymi i nie wsiadaj do samochodów nieznajomych kierowców - uczy swe dzieci każda mama w Stanach Zjednoczonych. Prelekcje na podobne tematy wygłaszają policjanci w szkołach i maskotki w programach telewizyjnych dla dzieci. Wiadomo, wszyscy boją się kidnapingu. Ale dlaczego dorośli sami ignorują tę zasadę, którą tak uparcie wpajają następnym pokoleniom?
Odpowiedź jest prosta: aby uniknąć korków. Z powodu gwałtownego wzrostu zaludnienia i olbrzymiej liczby nowych samochodów autostrady są zatłoczone. Czterokołowe pojazdy przestały się po nich poruszać i stoją w miejscu. "Samo-chody" zamieniły się w kosztowne "samo-stoje". I chociaż w Ameryce przydałyby się jakieś poduszkowce albo helikoptery na użytek domowy, ich brak ma zastąpić rysunek bryły diamentu, który pojawił się na autostradach.
Diamentami oznaczono specjalnie wydzielone pasy, które umożliwiają szybki przejazd do metropolii. Z takiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta