Szkoda religii i moralności
Szkoda religii i moralności
JÓZEF MARIA RUSZAR
Jarosław Gowin pisze ("Zapomniane proroctwo", "Plus Minus" nr 38/2001 z 9.09), że jedyny sposób, w jaki świat Zachodu może przeciwstawić się im, tzn. islamskim fundamentalistom - bojownikom świętej sprawy, to zabić ich. Jednego po drugim. Inaczej oni zabiją nas. Słowa te - być może słuszne politycznie - trochę niepokoją, gdy pisze je redaktor naczelny katolickiego miesięcznika "Znak". Ten rodzaj teologii obrony koniecznej zbyt radykalnie zaprzecza nie tylko Ewangelii, ale nawet starotestamentowemu przykazaniu: nie zabijaj. Apel o wybicie terrorystów - do obrony na gruncie polityki, moralnie jest raczej trudny do uzasadnienia. Cała konstrukcja myślowa Gowina oparta jest na założeniu nieracjonalności motywów terrorystów (co ma uzasadniać ich radykalną eliminację) przy jednoczesnym podawaniu przez autora racjonalnych, politycznych przyczyn ich działania. Inaczej mówiąc: istnieje pęknięcie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta