O królach i sekretarzach
Król umarł, niech żyje król! - tak witano w dawnej monarchii francuskiej zmianę władzy. Tego dnia lud cieszył się, pił piwo i tańcował, choć wiedział, że jego los pozostanie taki sam. Ale zawsze była jakaś nadzieja, że będzie trochę lepiej, że jednak się poprawi - dlatego tańczyli.
Umarło AWS, niech żyje SLD! - taki okrzyk wzniósł lud III Rzeczypospolitej po ostatnich wyborach parlamentarnych. Na ławach poselskich i w rządzie zasiedli w piątek nowi królowie. Lud - jak zawsze - ma nadzieję, że będzie lepiej, niż było. Ale tym razem ma chyba rację, bo w ciągu ostatnich dwunastu lat nasz los się poprawia, odkąd przestaliśmy być monarchią dziedziczną partyjnych sekretarzy.
Królowie niech się zmieniają, ale sekretarze niech nie wracają - ani do rządu, ani do Sejmu, ani do Kancelarii Prezydenta.
Maciej Łukasiewicz