Rozrywka magistra
Rozrywka magistra
Dziś na stadionach coraz częściej są kibice, a chuligani walczą gdzie indziej
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
WOJCIECH HARPULA
Łysa głowa, flyers, klubowy szalik, tani papieros i zepsute zęby - tak wyglądał przeciętny polski "szalikowiec" jeszcze kilka lat temu. Mieszkał najczęściej w wielkomiejskim blokowisku lub równie ponurej okolicy. Wykształcenie zdobywał zwykle w zasadniczej szkole zawodowej. Miał dużo wolnego czasu, który spędzał wspólnie z kolegami z osiedlowej "załogi". Nie miał większych ambicji. Wokół rodził się i rozkwitał kapitalizm, który nie dawał zbyt wielu szans takim jak on - niewykształconym, biernym, pochodzącym z niezamożnych rodzin.
Wymarzona nisza
Na początku lat 90. wielu młodych ludzi doświadczyło poczucia odrzucenia przez społeczeństwo, zepchnięcia na jego margines. Reakcja była podręcznikowo zgodna z regułami socjologii. Ci, którzy nie dawali sobie rady w społeczeństwie, zakwestionowali reguły rządzące jego życiem. Tak narodzili się "official hooligans" - nastolatkowie, których znakiem firmowym stał się kij bejsbolowy, używany pod byle pretekstem. W ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta