Dwa dni głodu
Dwa dni głodu
Rozmowa z Danutą Jóźwiak, prezesem Clubu 44, organizatorką pokazu tenisowego w Katowicach
Czy to był pani pomysł z tą Navratilovą w Katowicach?
Niezupełnie mój. Grupa juniorów, wśród których był mój syn, podróżowała po A meryce Południowej i pewnego dnia otrzymałam od ich trenera, Jerzego Chaci z Warszawianki, faks z zapytaniem, czy nie chcemy zrobić w Polsce imprezy, na którą przyjadą Navratilowa i Lendl. Po 12 godzinach odpowiedziałam, że czekamy na nich, wszystko jest już przygotowane, robimy pokazowy turniej.
Oczywiście blefowała pani.
Nie blefowałam. To było 12 godzin ciężkiej pracy telefonicznej, potwierdzeń słownych, bo przecież nie było czasu na wysyłanie pism. Pierwszy telefon wykonałam do Pol Satu, który otrzymał właśnie koncesję, nikt mnie tam nie spławił, nawet byli zainteresowani ofertą. Jak miałam wstępną zgodę telewizji, łatwiej było uzyskać wstępne deklaracje potencjalnych sponsorów. Telefonowałam nawet do Japonii, do Panasonica, gdzie też przyjęto moją ofertę ciepło. Więc po 12 godzinach mogłam posłać faks do A meryki Południowej, że jesteśmy bardzo zainteresowani pokazem w Polsce, a szczegóły omówimy w najbliższym czasie.
Organizatorem turnieju był Club 44, którego pani jest prezesem. Co to za tajemnicza nazwa?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta