Sojusz niewzruszony
Sojusz niewzruszony
Na tle rozdrobnionego i zróżnicowanego składu Sejmu dominujący w nim Sojusz Lewicy Demokratycznej robi wrażenie potężnego monolitu. Można wprawdzie wymienić mnóstwo podziałów, różnic i rozbieżności pomiędzy politykami SLD, dotychczas nie przeszkadzały im one jednak w zachowywaniu organizacyjnej i politycznej spójności.
Czy nie pogłębią się one natomiast i nie zagrożą spoistości rządzącego ugrupowania pod wpływem trudności, na jakie natrafi ono niechybnie w zmaganiu się z kryzysem finansów publicznych, słabnącą gospodarką i narastającą frustracją społeczną?
Ponad podziałami
Choć o SLD wciąż mówi się zwyczajowo "postkomuniści", epitet ten jest coraz mniej trafny i uzasadniony.
W ugrupowaniu tym są wprawdzie ciągle dawni funkcjonariusze aparatu PZPR, a w jego władzach odgrywają nawet rolę dominującą, ale przybywa także osób o rodowodzie odmiennym lub zgoła przeciwnym. Jedni są zbyt młodzi, aby mieć jakieś zaszłości z PRL (jak Katarzyna Piekarska czy Michał Tober oraz wszyscy działacze niemający jeszcze ukończonych 30 lat), inni przyszli wręcz z dawnych kręgów opozycyjnych i antykomunistycznych (Andrzej Celiński czy działająca w prezydenckiej kancelarii Barbara Labuda). Starzy towarzysze mają wprawdzie niekiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta