Wojna o lotnisko
Wojna o lotnisko
- Walka o teren lotniska dla gminy, to gra do jednej bramki - mówi wójt gminy Wierzchowo Jan Szewczyk.
FOT. MACIEJ PIĄSTA
MICHAŁ STANKIEWICZ
- To zagrożenie naszego bytu - mówi wójt Wierzchowa, małej gminy w Zachodniopomorskiem, o skutkach zmiany granic gminy. Chodzi o wojskowe lotnisko i pułk myśliwski. Dzisiaj leżą jeszcze na terenie Wierzchowa, ale od Nowego Roku znajdą się w sąsiedniej gminie Mirosławiec. Dla Wierzchowa utrata lotniska to tragedia - jest ono jednym z głównym źródeł utrzymania.
Decyzję o zmianie granic podjął rząd Jerzego Buzka. Stało się to kilka dni po wyborach. Teraz zrozpaczone Wierzchowo wystąpiło do nowego premiera o niedopuszczenie do wykonania decyzji.
"Rzeczpospolita" pisała już o konflikcie między tymi gminami w 1999 roku. Wtedy wojewoda zachodniopomorski negatywnie opiniował starania Mirosławca o przejęcie terenu. Jednak, jak się okazało, opinia nie miała charakteru wiążącego.
Dziesięć procent budżetu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta