O oczyszczeniu sądownictwa raz jeszcze
O oczyszczeniu sądownictwa raz jeszcze
ADAM STRZEMBOSZ
Widząc, że sędziowie w demokratycznych wyborach wysuwają do Krajowej Rady Sądownictwa najlepszych z najlepszych, uwierzyłem, iż nastąpi proces samooczyszczenia. Ale gdy zaobserwowałem próby zastraszenia sędziów na prowincji przez starą sądową nomenklaturę, uznałem, że trzeba poszukać innych środków do pozbycia się sędziów dyspozycyjnych.
Dwudziestego dziewiątego stycznia w "Rzeczpospolitej" ukazały się dwa artykuły polemizujące z moim artykułem z ósmego stycznia "Sprawiedliwość bez oczyszczenia". Krótko na nie odpowiadam.
Z poglądem ministra Aleksandra Bentkowskiego, wyrażonym w artykule "Profesor Strzembosz będzie rozczarowany", iż nie należy prowadzić postępowań dyscyplinarnych wobec dyspozycyjnych sędziów, i deklaracją, że nie był zwolennikiem weryfikacji prokuratorów, dyskutować nie będę - na pewno nie zmienię jego ugruntowanych przekonań. Podniosę tylko, że usunięcie siedmiu z kilkuset pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości nie mogło doprowadzić do jego dezorganizacji, czego się obawiał. Przeciwnie. Gdyby minister na czas odwołał dyrektora więziennictwa Romualda Sorokę, nie doszłoby do spalenia dokumentów w zakładach karnych, o czym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta