Ani słowa o Europie
Ani słowa o Europie
IAN DAVIDSON
Przełomowy wynik Jeana-Marie Le Pena w wyborach prezydenckich we Francji jest nie tylko policzkiem dla głównych francuskich partii politycznych, lecz i oczywistą przestrogą przed usterkami konstytucji V Republiki. Co więcej, w kontekście trwającej ostatnio w wielu krajach Europy ofensywy partii skrajnie prawicowych - od Austrii po Portugalię, od Włoch po Danię - wnioski płynące ze wzrostu popularności Le Pena wykraczają poza francuskie podwórko polityczne.
Należałoby zapytać, po pierwsze, czy wzrost popularności partii skrajnie prawicowych, przeciwnych imigracji i domagających się prawa i porządku, jest elementem schyłku tradycyjnego modelu europejskiej demokracji parlamentarnej oraz, po wtóre, czy można uznać to zjawisko za zwiastun zasadniczego kryzysu czekającego Unię Europejską. Moim zdaniem, na oba pytania trzeba odpowiedzieć twierdząco.
Oceniając sytuację powierzchownie, można by uznać kryzys we Francji za chwilowy. Wszystkie główne partie polityczne skupiają się wokół Jacques'a Chiraca przeciw Le Penowi. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta