Moja droga powikłana
Moja droga powikłana
Krzysztof Masłoń: Jak się zostaje personalistą? Pan - jak czytamy w zakończeniu "Próby rozmowy", esejów o polskim katolicyzmie i "Tygodniku Powszechnym" - o swoim personalizmie przekonał się dzięki pracy nad tą właśnie książką. Długo pan musiał dochodzić do tego przekonania?
Michał Jagiełło: Aż strach o tym mówić, bo rzecz cała wygląda nadmiernie literacko. Otóż, 13 grudnia 1980 r. rozpocząłem pracę w Komitecie Centralnym PZPR jako zastępca kierownika Wydziału Kultury.
Dokładnie rok przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Pracowałem wtedy w telewizji, kierując Studiem Faktu i Sensacji, gdzie robiliśmy całkiem ciekawe przedstawienia, m.in. "Korupcję" według Andrzeja Kuśniewicza czy "Paragraf 22" według Josepha Hellera. Po Sierpniu '80 wydarzenia nabrały niesamowitego tempa. Zmiany następowały błyskawicznie, także w partii, której I sekretarz - Stanisław Kania szukał właśnie nowych ludzi.
Czym się pan zajął w partyjnym Białym Domu?
Podlegały mi sprawy filmu, teatru, muzyki. Kierownikiem wydziału był Mieczysław Wojtczak, wcześniej zastępca ministra Tejchmy, szef kinematografii, który stracił ministerialne stanowisko za puszczenie na ekrany "Barw ochronnych" i "Człowieka z marmuru". Wokół...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta