Krótka teoria wzrostu gospodarczego
Krótka teoria wzrostu gospodarczego
KRZYSZTOF DZIERŻAWSKI
Gdy Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o gospodarce w ubiegłym roku, wszyscy odetchnęli z ulgą: widmo recesji znowu się oddaliło. A przecież w całym 2001 roku wzrost gospodarczy wyniósł 1,1 procent, zaś w czwartym kwartale - 0,3 procent. Tymczasem właściwe polskiej gospodarce tempo wzrostu to około 5 proc. i źle się w niej dzieje już wtedy, gdy jest ono mniejsze, a nie dopiero wówczas, gdy osiągnie wielkości ujemne.
Jaka jest właściwie różnica między plus 0,3 a minus 0,3 procent wzrostu PKB?
Gdyby GUS nie publikował danych statystycznych nikt, nawet najtęższy statystyk, nie ośmieliłby się stwierdzić czy produkt krajowy wzrósł o 0,3 procent, czy o tę samą wielkość akurat spadł. Trzeba zdać sobie sprawę z umowności i względności tego statystycznego wskaźnika. Nie ma żadnej jakościowej różnicy między plus 0,3 procent wzrostu, a minus 0,3 procent. Jeśli tempo wzrostu spadnie poniżej zera, to przecież woda (ani żadna inna ciecz) z tego powodu nie zamarznie.
Rozwój to stan naturalny
Każda gospodarka ma sobie właściwy potencjał wzrostu. Wzrost gospodarczy - a nie stagnacja lub spadek - jest dla gospodarki krajów tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta