Niepozorny ekolog i populista z dyplomem
Niepozorny ekolog i populista z dyplomem
BEATA ZUBOWICZ
(C) EPA
"Nie jestem przeciwko muzułmanom, nie jestem przeciwko imigrantom. Mówię tylko, że mamy poważne problemy w naszych miastach. To niezbyt inteligentne pogłębiać je, przyjmując miliony nowych imigrantów" - mawiał Pim Fortuyn. W Holandii, uważanej za najbardziej tolerancyjny kraj na świecie, za podobne wypowiedzi grozi sąd, a przynajmniej publiczny bojkot. Fortuynowi przyniosły one sławę - odważył się głośno powiedzieć to, o czym wielu tylko myślało. Jedni go za to uwielbiali, inni nienawidzili. Zginął zastrzelony przez Volkerta van der Graafa, radykalnego ekologa, który przez całe życie walczył o prawa zwierząt, ale nie wahał się zabić człowieka.
Zabójca Fortuyna - Volkert van der Graaf
W poniedziałek po południu, 6 maja, Fortuyn przyjechał do miasteczka Hilversum, 15 kilometrów od Amsterdamu. Był umówiony na wywiad w rozgłośni Radio 3 FM.
- "Czy jest pan skrajnie prawicowy?"- zapytano go. - "Nie i nie jestem też rasistą" - odparł. - "Populistą?" - dociekał dziennikarz. - "Moja definicja populisty jest pozytywna - odrzekł. - To ktoś, kto potrafi dobrze przekazać swój program polityczny i ma poparcie ludzi. A także ktoś,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta