Stoczni Szczecińskiej trzeba pomóc, by nie doprowadzić do załamania się całego sektora przemysłu okrętowego
Jest co ratować
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
JACEK PIECHOTA
Rozpoczęcie wczoraj, 17 lipca, prób morskich duńskiego statku Dana Gloria to pierwszy efekt wysiłków zmierzających do wznowienia w Szczecinie produkcji statków. Wyprowadzenie w morze pierwszej od wielu miesięcy jednostki spełnia jeden z podstawowych warunków realizacji programu ratowania całego sektora polskiego przemysłu okrętowego.
Jeszcze cztery lata temu nie było żadnych oznak zbliżającego się kryzysu. Przemysł okrętowy był jednym z najsilniejszych sektorów polskiej gospodarki, stawiając nas na piątym miejscu - po Japonii, Korei Południowej, Chinach i Niemczech - wśród światowych producentów statków. W 1998 roku polskie stocznie produkcyjne pierwszy raz osiągnęły dodatni wskaźnik rentowności (ok. 1 proc., w roku 1999 - 2,1). Przemysł okrętowy zajął trzecią pozycję wśród polskich eksporterów, a jego udział w ogólnym eksporcie przemysłu osiągnął w 2001 r. 5,2 proc. Sześć stoczni produkcyjnych, sześć remontowych i około 800 kooperujących z nimi przedsiębiorstw produkcyjnych i usługowych uzyskało jeden z najwyższych dodatnich bilansów wymiany handlowej z zagranicą (saldo w 2001 r. ponad 1 mld USD). Na eksport...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta