Biedę można znieść, gdy nie ma wojny
Albańczycy twierdzą, że są prześladowani. "Mają takie same prawa jak inni obywatele" -- twierdzą Serbowie. Wszyscy czekają na rozwiązanie konfliktów w Chorwacji i Bośni. Wtedy w Kosowie rozpoczną się rozmowy albo walki
Biedę można znieść, gdy nie ma wojny
Ryszard Bilski
Ekipa Telewizji Prisztińskiej ustawiło swoje stanowisko w pobliżu reprezentacyjnego, pięciogwiazdkowego hotelu Grand. Reprezentacyjnego jednak już chyba tylko ze względu na te gwiazdki, bardzo wysokie ceny oraz doskonałą wciąż kuchnię. Takich jak tu pstrągów daleko szukać. Podobno przemyca je rybak znad Ohridu, najczystszego jeziora w Europie, którego cztery piąte leżą w Macedonii, a jedna piąta w Albanii. W Grandzie bowiem "wszystko woła o remont". Czynna jest tylko jedna winda. Zamek w drzwiach mojego pokoju -- wyłamany. Na noc podparłem klamkę krzesłami. W razie czego zbudzi mnie hałas. Kaloryfery lodowate. Z telefonu pożytek niewielki, nawet miejscowe rozmowy trzeba zamawiać w centrali.
Reporterka zadaje przechodniom jedno, wszystkim to samo, pytanie: jak żyją "pod sankcjami", które Rada Bezpieczeństwa nałożyła na Serbię i Czarnogórę z końcem wiosny 1992 roku. "Straciłem pracę, bo w fabryce zabrakło surowców. Sprowadzaliśmy je dawniej z zagranicy". "Już drugi rok jestem na przymusowym bezpłatnym urlopie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta