Przedrewolucyjnego świata żal
Przedrewolucyjnego świata żal
RYS. ANDRZEJ DUDZIŃSKI
Jakiś czas temu zaproponowałam znajomemu, żeby poszedł ze mną na film "Spaleni słońcem" Michałkowa. Zdecydowanie odmówił. Widział już ten film i nie chciał oglądać go po raz drugi. Uważał zresztą "Spalonych słońcem" za zafałszowaną i kiczowatą szmirę.
Jestem odmiennego zdania, chociaż też uważam, że raz wystarczy, tyle że z innych powodów. Parę filmów, takich jak "Coolhand Luke" z Paulem Newmanem czy "Przełamując fale" zrobiło na mnie wrażenie, którego nie zapomnę do końca życia, i "Spaleni słońcem" należą do tej grupy. Ale na pewno nie chciałabym przeżywać ich po raz drugi.
Mój znajomy jest człowiekiem inteligentnym, wykształconym i kontrowersyjnym. Wielu ludzi ostatnio go nie rozumie, a dla niektórych stał się nawet wrogiem. Kiedyś był kochany i podziwiany, teraz większość nie szanuje jego prawa do odmienności poglądów. Podrzucanie zwycięzców do góry i odchodzenie, kiedy są jeszcze w powietrzu, nie należy do rzadkości. Trzeba mieć jednak solidny powód, żeby z człowieka zrezygnować.
W "Spalonych słońcem" jest scena przypominająca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta