Kraków dziękuje na Błoniach
FOT. (C) PAP / TOMASZ GZELL
JERZY SADECKI
Trzy lata temu na krakowskie Błonia przyszło półtora miliona wiernych. Ludzie zamarli na wieść, że Jan Paweł II z powodu choroby nie odprawi dla nich mszy świętej. Stali w strugach deszczu. Milczący i zatroskani patrzyli na pusty papieski fotel.
Krakowskie Błonia - fenomen na skalę europejską: czterdzieści osiem hektarów łąki w centrum miasta. Błonia - świadek polskiej historii. Widziały rewię wojsk Księstwa Warszawskiego oraz wielkie popisy kawalerii w 1933 roku, w 250. rocznicę odsieczy wiedeńskiej. Tu odbyły się uroczystości 500-lecia bitwy pod Grunwaldem, tu przysięgę składali legioniści Józefa Piłsudskiego.
Błonia - teren wyśmienity na spacery, koncerty, widowiska plenerowe, zawody sportowe, starty balonowe.
Błonia - od 1979 roku miejsce kolejnych spotkań z Janem Pawłem II. Na odprawiane przez papieża msze przychodzi tu półtora miliona wiernych.
Przydział na gwoździe
- Gdy pierwszy raz Jan Paweł II wylądował śmigłowcem na samym rogu Błoni, czułem, że zmierzamy do czegoś wielkiego - wspomina Józef Lassota, wówczas mało znany pracownik jednego z przedsiębiorstw, a w latach 1992 - 1998 prezydent Krakowa.
- Pamiętam te profetyczne słowa Ojca Świętego o bierzmowaniu dziejów. Przypominały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta