Dzwonię z Watykanu
KS. KAZIMIERZ SOWA
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Bezpośrednie spotkanie z Janem Pawłem II od razu udowadnia, że głową Kościoła jest człowiek łamiący wszelkie konwenanse i ustalenia. Zwykle skupiony i zamyślony, w jednym momencie potrafi, mimo swojego wieku i choroby, zareagować uśmiechem, żartem czy dosadnym komentarzem.
Mimo szczegółowych wymogów protokołu dyplomatycznego i - zwłaszcza po zamachu - rygorystycznych zasad bezpieczeństwa Jan Paweł II zaskakuje nietypowymi zachowaniami.
Szczególny przywilej dzieci
W spotkaniach z ludźmi jest naturalny i spontaniczny. Nawet jeśli jest to oficjalne wystąpienie czy element liturgii, jak w 1997 r. podczas ekumenicznego spotkania podczas Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu. W pewnym momencie papież kichnął, a wypełniona po brzegi Hala Ludowa odpowiedziała brawami. Jan Paweł II reakcję sali skomentował krótko: "Okazuje się, że nawet kichnięcie może mieć sens ekumeniczny".
Innym razem, podczas lotu na Światowy Dzień Młodzieży (Filipiny, 1995 r.), dziennikarze zaczęli niedyskretnie dopytywać się o stan zdrowia. Konsternację oficjeli przełamał sam Ojciec Święty krótkim pouczeniem: "Jak widzicie, mam laskę. Mam ją, żeby sprawić lanie temu, kto się źle zachowuje, może nawet jakiemuś dziennikarzowi". Wybuch szczerego śmiechu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta