Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trzy cerkwie Hanny

18 stycznia 1995 | Kraj | AR

Trzy cerkwie Hanny

Andrzej Różalski

To prawda -- komentuje wydarzenia sprzed pół roku Mikołaj Jakubowski, sołtys -- tak, to właśnie Hanna była motorem. .. Wówczas jednak, w słoneczne, czerwcowe przedpołudnie czuł się zaskoczony jej żądaniem. Stał z kosą w rowie obok szosy, którą nadjechali niespodziewani goście -- kierowcę malucha znał, był to Piotr Bagrowski z tej samej wsi co Hanna i zastanawiał się: -- Jechać? Nie jechać? Po co ta gorączka?

-- Nie mam czasu się tłumaczyć, wsiadaj! -- zadecydowała za Jakubowskiego.

Samochód zawrócił w stronę Kleszczel i zatrzymał się trzysta metrów za wsią, przy cmentarzu. Hanna wyjaśniła, że przyjechali, aby wytyczyć miejsce, gdzie będzie stała cerkiew. Sołtys przestraszył się nie na żarty -- kto będzie budował cerkiew? -- pytał. -- Ano wy! -- wskazała na wieś. -- Ja wam pomogę.

-- A czy wie o tym zamiarze batiuszka? -- dopytywał się sołtys.

-- Nie wie, to się dowie -- odrzekła, rozglądając się za placem.

Pobiegła z Bagrowskim w brzeziny na tyłach cmentarza. Sołtys ciągle wahał się, więc został przy furcie. Nie spodobało się Hannie miejsce. Zniknie cerkiew w krzakach -- osądziła. -- Ona musi stać z frontu.

-- Gdzie plany? Gdzie pozwolenia?

-- pojękiwał sołtys. Hanna dalej wyszukiwała odpowiedniego miejsca, więc zrozumiał,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 379

Spis treści
Zamów abonament