Trzy cerkwie Hanny
Trzy cerkwie Hanny
Andrzej Różalski
To prawda -- komentuje wydarzenia sprzed pół roku Mikołaj Jakubowski, sołtys -- tak, to właśnie Hanna była motorem. .. Wówczas jednak, w słoneczne, czerwcowe przedpołudnie czuł się zaskoczony jej żądaniem. Stał z kosą w rowie obok szosy, którą nadjechali niespodziewani goście -- kierowcę malucha znał, był to Piotr Bagrowski z tej samej wsi co Hanna i zastanawiał się: -- Jechać? Nie jechać? Po co ta gorączka?
-- Nie mam czasu się tłumaczyć, wsiadaj! -- zadecydowała za Jakubowskiego.
Samochód zawrócił w stronę Kleszczel i zatrzymał się trzysta metrów za wsią, przy cmentarzu. Hanna wyjaśniła, że przyjechali, aby wytyczyć miejsce, gdzie będzie stała cerkiew. Sołtys przestraszył się nie na żarty -- kto będzie budował cerkiew? -- pytał. -- Ano wy! -- wskazała na wieś. -- Ja wam pomogę.
-- A czy wie o tym zamiarze batiuszka? -- dopytywał się sołtys.
-- Nie wie, to się dowie -- odrzekła, rozglądając się za placem.
Pobiegła z Bagrowskim w brzeziny na tyłach cmentarza. Sołtys ciągle wahał się, więc został przy furcie. Nie spodobało się Hannie miejsce. Zniknie cerkiew w krzakach -- osądziła. -- Ona musi stać z frontu.
-- Gdzie plany? Gdzie pozwolenia?
-- pojękiwał sołtys. Hanna dalej wyszukiwała odpowiedniego miejsca, więc zrozumiał,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta