Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Grać całym sobą

19 stycznia 1995 | Sport | WM

Grać całym sobą

Rozmowa z piłkarzem Maciejem Terleckim

Kiedy postanowiłeś, że będziesz piłkarzem ?

Od małego o tym myślałem, już kiedy miałem 3--4 lata i chodziłem z ojcem na treningi ŁKS i potem, kiedy wyjechaliśmy do Stanów. Piłka zawsze była w domu, zawsze się ją kopało i stąd chyba się to wzięło. Nie wyobrażałem sobie, że będę kimś innym. Tak sobie postanowiłem i tak musiało być.

Nie miałeś innych marzeń ? Na przykład być lotnikiem, marynarzem, lekarzem. ..

Nie, nie. .. Moje marzenia związane były wyłącznie ze sportem. Przede wszystkim chciałem być piłkarzem, potem tenisistą, potem kulturystą, potem biegaczem. A jeśli już kimś spoza sportu, to -- aktorem. Rzeczywiście przez jakiś czas aktorstwem się pasjonowałem, nadal zresztą mnie ten zawód interesuje.

Czy ojciec zmuszał cię do piłki ?

Nie, nigdy. Nikt nie musiał mnie do gry zmuszać. Po prostu grałem, lubiłem to. Po jakimś czasie, gdy miałem 12--13 lat, ojciec postanowił mnie trochę popchnąć, ukierunkować. Tłumaczył mi, że jeżeli chcę być dobry, coś osiągnąć, to muszę się piłce poświęcić, a nie tylko się nią bawić, że to wymaga dyscypliny i pracy. Za bardzo tego wtedy nie rozumiałem. To przyszło gdzieś po roku i mogę powiedzieć, że wówczas po raz pierwszy poczułem się profesjonalistą, zacząłem trenować, pilnować się. Pamiętam, jak poszedłem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 380

Spis treści
Zamów abonament