Siła zapamiętań
Siła zapamiętań
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Jest pan postrzegany jako prozaik lub filmowiec. Teatr wielokrotnie anektował pana twórczość, ale sam pan na scenę nic nie napisał. Dlaczego?
Przez długie lata chodziło nam o wywalczenie podstawowych zasad swobodnego, demokratycznego życia. Żyliśmy w dużym napięciu i człowiek był troszkę lepszy. Pamiętam czasy powojenne - gdy ludzie dostają w kość, inaczej są usposobieni; cały czas żyją jak przed ostatecznością. Dziś obowiązuje inny dekalog. Nie ma wyżu moralnego, jest raczej powszechny nihilizm. Ale ja nie jestem dziadziem, który z tego powodu narzeka i jęczy.
TADEUSZ KONWICKI: Proszę sobie wyobrazić czasy przedwojenne, moje wileńskie dzieciństwo. Bez telewizji, koncertów, zespołów młodzieżowych. Nawet radio było rzadkością. Jedynym wirtualnym światem wyobraźni, poezji, intelektualnej przygody był film. Oglądało się go na twardych ławach w tanich kinach za kilkadziesiąt groszy. Często był to zlepek kilku porwanych kawałków, puszczanych przez zapobiegliwego właściciela. I to nas zadowalało! Kino było nadzwyczajnym przeżyciem. Już wtedy, podświadomie, garnąłem się do tego tajemniczego, niezwykłego zjawiska. Po wojnie uwijałem się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta