Turcja dzieli Europę
Turcja dzieli Europę
JĘDRZEJ BIELECKI
Z BRUKSELI
Czy Turcja jest państwem europejskim i czy można z nią rozpocząć negocjacje w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej - dyskutuje się w stolicach państw Unii. Ta kwestia stanie się zapewne głównym tematem grudniowego szczytu przywódców "15" w Kopenhadze.
Burzę wywołały słowa Valery'ego Giscarda d'Estaing, przewodniczącego Konwentu ds. opracowania europejskiej konstytucji: "Powiem wprost: przyjęcie Turcji to koniec Unii Europejskiej". Po raz pierwszy jedna z czołowych postaci Unii zrezygnowała z poprawności politycznej i głośno powiedziała to, co wielu mówi w prywatnych rozmowach. Rzecznicy Komisji Europejskiej uznali, że deklaracja byłego prezydenta Francji to tylko jego "prywatna opinia". Jednak według zachodnich dyplomatów tak nie jest, a Giscard w porozumieniu z władzami w Paryżu chciał rozpocząć debatę przed szczytem Unii w połowie grudnia, kiedy ma się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta