Piąta pora roku: liczy się nie tylko 'czy', ale i 'jak'
"Piąta pora roku": liczy się nie tylko "czy", ale i "jak"
W sprawie tekstu pana Macieja Rybińskiego o Ożarowie ("Piąta pora roku", "Rz" 276, 27.11.2002 r.). Mieszkając od wielu lat w zachodnich Niemczech, widzę dużą różnicę w traktowaniu tzw. małych ludzi w sprawach takich, jak ożarowska - w Polsce i w Niemczech zachodnich (o wschodnich wiem niewiele). Ta pogarda dla "małego człowieka", ta bezwzględna brutalność w przerzucaniu na niego tzw. logiki rynku (jestem poniekąd logikiem, ale o takiej logice jeszcze nie słyszałem), jaką widzimy w Polsce - tutaj (Niemcy zachodnie) by nie przeszły. Na długą metę ludzie tak czy owak tracą pracę, aleÉ liczy się nie tylko "czy", ale i "jak".
Wielka jest chyba pod tym względem różnica między Europą Wschodnią a Zachodnią, chociaż przyznaję panu Rybińskiemu, że Wielka Brytania w czasach pani Thatcher mogła być bardziej podobna do Polski dziś niż do Niemiec zachodnich.
Wojciech Żełaniec, Bonn, Niemcy