Emocje, intuicja i chemia
Emocje, intuicja i chemia
(C) AKPA
Ma 73 lata i za sobą 130 ról filmowych, ostatnio w "Raporcie mniejszości" Spielberga. W ponad 50-letniej karierze filmowej zagrał Pana Boga, Jezusa i szatana. Jego kamienna, surowa twarz znakomicie wyrażała najpierw niepokoje egzystencjalne bohaterów dramatów Ingmara Bergmana, a później determinację czarnych charakterów w thrillerach i horrorach.
W jednym z wywiadów powiedział pan, że los zawsze był dla pana łaskawy. Wierzy pan w fatum, które się spełnia?
Nie. To była przenośnia. W rzeczywistości myślę, że ludzie, którzy wierzą w los, to wieczne dzieci, oczekujące, że matka czy ojciec poprowadzi ich przez świat. Albo właśnie fatum. Tymczasem człowiek musi dorastać, stawać się niezależny i sam kształtować swoje życie.
A przypadek? Szczęśliwy zbieg okoliczności? W życiu aktora to chyba szczególnie ważne.
W życiu każdego człowieka wiele zależy od tego, czy spotka właściwych ludzi we właściwym czasie, czy we właściwym miejscu robi właściwe rzeczy. Ale powtarzam: przede wszystkim trzeba wiedzieć, co się chce robić. A potem ciężko na swoje szczęście pracować.
Spotkanie z Ingmarem Bergmanem było szczęśliwym przypadkiem, czy też zapracował pan na nie rzetelnie?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta